środa, 26 sierpnia 2015

Poezja


,,Pandemonium''


Smutek ,to płonące ansylium mojej duszy ,które co dnia wypala weń coraz boleśniejszą ranę...
Głuchy odgłos kropli deszczu ,pogłębia mój żal ,a jego słone łzy moczą wciąż policzki ...
Dlaczego musi tak być?Czy zawsze muszę tu tkwić ?
Bez cienia nadziei, że coś się zmieni...
Ostry błękit,złowrogiej błyskawicy,odwiedza mnie w ciemnym pokoju .Grzmot ,przeraża zranione serce...Nawet natura jest dla mnie wroga, już nawet nie wiem gdzie zmierza,moja marna droga...Stary zegar z kukułką wystukuje swoje sekundy ,minuty w końcu godziny,a ja wciąż sama...-Czyż nie zasługuje na odwiedziny ? Opustoszały umysł,pusta skorupa,ciało przypominające trupa...
Marna istoto...Ty tu tylko tkwij i bez sensu żyj ,bo nic się nie zmienia prócz twojego szpetnego cienia...Przeżyj  swoje nudne chwile w zamrożonej  mogile,niczym bezwartościowy przedmiot od lat zapomniany ...Gdy chcesz coś z sobą zrobić ,załóż swe glany ,zmień wizerunek ,ale przecież to nie jest twój gatunek ...Gorąca pula myśli, przemyka przez umysł,który i tak pozostanie przy swoim...
To czego ty pragniesz ? Marna istoto,otwórz  piekielne wroto..Wkrocz w ognia przestworza,po co ci ta kamienna obroża ?
Już dość w bezruchu tkwiłaś na cały lud się obraziłaś.Zacznij żyć odnowa ,bo całe życie przed tobą się chowa.
I tak w kółko odnowa ...


PS:Wszelkie prawa do tego co publikuje są zastrzeżone prawami autorskimi..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz